Wybory w dobie epidemii. KOMENTARZE posłów i europosłów
SANOK / PODKARPACIE. Do 10 maja pozostało niespełna 40 dni. Czy wybory prezydenckie odbędą się w tym terminie? W jakiej formie? Na ten moment trudno jednoznacznie odpowiedzieć na te pytania. Sytuacja zmienia się z dnia na dzień. O opinię pytamy posłów i europosłów z Podkarpacia. Zapraszamy do lektury.
Wybory prezydenckie zaplanowano na 10 maja. Epidemia koronawirusa sprawia, że w ostatnim czasie pojawia się sporo wątpliwości co do samego terminu, a także formy przeprowadzenia wyborów. Kilka dni temu rząd wprowadził zmiany w kodeksie wyborczym dając możliwość głosowania korespondencyjnego wszystkim osobom po 60. roku życia oraz osobom przebywającym w kwarantannie. Dziś mówi się nawet o powszechnym głosowaniu bez konieczności odwiedzania lokalu wyborczego. Co na ten temat sądzą posłowie i europosłowie z Podkarpacia?
Komentarze przedstawiamy w kolejności alfabetycznej.
GRZEGORZ BRAUN – Poseł na Sejm RP. Konfederacja.
Nasz kandydat na prezydenta Krzysztof Bosak, jako pierwszy trafnie rozpoznał sytuację i apelował o to, by nie brnąć dalej w fikcję i nie podtrzymywać majowego terminu wyborów prezydenckich, w sytuacji kiedy de facto w Polsce mamy stan wyjątkowy. Jest szereg ograniczeń wolności obywateli, ale wprowadzanych drogą rozporządzeń, a nie konstytucyjnie. Zwracamy uwagę na to, że nie da się pogodzić swobody i precyzji w realizacji procedur wyborczych z zaprowadzonym stanem paraliżu państwa, gospodarki i w ogóle wszystkich mechanizmów życia społecznego, ze szczególnym uwzględnieniem kultu religijnego.
Co do zaproponowanej przez władze procedury korespondencyjnej, to akurat z przekazywanych przez rządzących informacji wynika, że głosy miałyby być zbierane za pośrednictwem Poczty Polskiej. W takim razie trzeba zapytać, jak zaproponowana procedura będzie się miała do konstytucyjnego imperatywu dotyczącego tajności wyboru? Władza stosuje chwyty nieczyste, a nawet i nielegalne. Zasłania się parlamentem, podczas gdy w rzeczywistości parlament nie działa.
WIESŁAW BUŻ – Poseł na Sejm RP. Lewica.
Mówię głosem Lewicy. Jestem za tym, aby wybory przesunąć na stosowny termin. Nieważne czy na wrzesień, październik czy maj kolejnego roku. Dla nas nie ma to znaczenia. Najważniejsze jest bezpieczeństwo jeśli chodzi o ochronę zdrowia i bezpieczeństwo gospodarcze. Musimy utrzymać nić gospodarczą i nie dopuścić do tego, żeby uległa ona ruinie. Propozycje dotyczące wyborów przedkładane przez PiS są niezgodne z konstytucją i orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. Nie chcemy nad nimi debatować, bo to jest pogwałcenie obecnie obowiązującego prawa.
Głosowanie korespondencyjne to tak daleko idąca zmiana w ordynacji wyborczej i w kodeksie wyborczym, że nie może mieć ona teraz miejsca. Nie można zasłaniać się epidemią, żeby przeprowadzić wybory, nie dając żadnych szans obywatelom i kandydatom na jakiekolwiek funkcjonowanie w kampanii. Przygotowanie wyborów korespondencyjnych to ogromna operacja narażona na wiele uchybień. Nie zgadzamy się na irracjonalne wrzutki. Powinniśmy rozmawiać przede wszystkim o tym, jak zabezpieczyć państwo pod kątem zdrowia i ratowania gospodarki.
JOANNA FRYDRYCH – Poseł na Sejm RP. Platforma Obywatelska.
Każde wybory to święto demokracji. Obywatele mają konstytucyjnie zagwarantowane prawo do tego, by móc w nich uczestniczyć. Dziś, partia rządząca, stawia na szali życie i zdrowie Polaków, nie troszcząc się tym samym o ich bezpieczeństwo. W obliczu walki z pandemią koronawirusa termin wyborów prezydenckich powinien zostać zmieniony. Dziś najważniejsze powinno być bezpieczeństwo Polaków, a nie szalona chęć utrzymania władzy.
Kilka lat temu PiS chciał pozbawić osoby niepełnosprawne możliwościowi głosowania korespondencyjnego w wyborach powszechnych. Wtedy tłumaczyli to możliwością fałszowania głosów. Jak wobec tego dziś Prawo i Sprawiedliwość wyobraża sobie głosowanie korespondencyjne dla wszystkich uprawnionych obywateli? A może chodzi właśnie o tę, jak wcześniej podkreślali, możliwość wpływania na wyniki głosowania?
MIECZYSŁAW KASPRZAK – Poseł na Sejm RP. Polskie Stronnictwo Ludowe.
Nie ma dzisiaj w Polsce warunków do przeprowadzenia wyborów prezydenckich. W pierwszej kolejności powinniśmy zajmować się, każdy według swoich możliwości, ratowaniem zdrowia i życia ludzi oraz pomocą przedsiębiorcom w utrzymaniu ich firm. Szkoda, że PiS upiera się przy wyborach. Wydaje mi się, że całą energię poświęca się na to, jak zmusić ludzi do wyborów. Możemy zrobić wybory, a później wielu wyborców może nie doczekać zaprzysiężenia prezydenta, bo zarażą się koronawirusem. I kto wtedy za to odpowie? Mówienie dzisiaj o wyborach jest szaleństwem.
Myślenie jak wygrać wybory zatruwa umysły członkom PiS. W ostatniej chwili wymyślono głosowanie korespondencyjne dla wszystkich wyborców. Ten sposób głosowania jest bardzo trudny, skomplikowany i wymaga wielomiesięcznych przygotowań. Jak dzisiaj można przygotować w ciągu kilkunastu dni 15 milionów pakietów do głosowania, rozesłać do ludzi, potem to wszystko zebrać w podwójnych kopertach i na końcu przeliczyć? To przechodzi moje wyobrażenie.
MARIA KUROWSKA – Poseł na Sejm RP. Solidarna Polska / Zjednoczona Prawica.
Uważam, że wybory powinny się odbyć 10 maja. Proszę zauważyć, że nie wiemy, kiedy epidemia się skończy, czy za miesiąc, za pół roku, czy za rok. Mimo bardzo trudnych warunków państwo musi funkcjonować. Wszystkie organy i instytucje państwa muszą być usankcjonowane do tego, aby podejmować niezwykle istotne dla obywateli decyzje.
Pomysł z głosowaniem korespondencyjnym uważam za bardzo dobry. Wszystkie osoby, które miały obawę o ewentualny uszczerbek na zdrowiu w związku z wyjściem z domu do lokalu wyborczego, będą miały możliwość wzięcia udziału w wyborach poprzez skorzystanie z tego mechanizmu. Jeśli takie rozwiązanie wejdzie w życie, nie będę miała żadnych wątpliwości, że wybory powinny odbyć się w maju.
ELŻBIETA ŁUKACIJEWSKA – Poseł do Parlamentu Europejskiego. Platforma Obywatelska.
Ostatnie tygodnie są dla nas wszystkich, dla całego społeczeństwa niezwykle trudne. Żyjemy w dużym napięciu, niepokoju o najbliższych, o nasze zdrowie, ale także o pracę, o to co przyniosą kolejne dni. Taka sytuacja panuje w całym kraju. Całe społeczeństwo skupione jest na zupełnie innych sprawach niż polityka. Czy w tej sytuacji powinny odbyć się wybory prezydenckie? Oczywiście, że nie. Dzisiaj wszystkie siły i środki finansowe powinny być przeznaczone na walkę z koronawirusem, ograniczenie liczby zarażonych i ofiar śmiertelnych, wzmocnienie bezpieczeństwa i zabezpieczenie osób, które są na pierwszej linii walki z epidemią i które dbają abyśmy mogli funkcjonować!
Czas i sposób przyjęcia propozycji głosowania korespondencyjnego dla wszystkich po pierwsze jest niezgodny z Konstytucją RP , po drugie ma na celu tylko i wyłącznie utrzymanie władzy przez PiS, po trzecie nie daje gwarancji przejrzystości i uczciwości, a po czwarte w tak krótkim czasie nie sposób zbudować sprawnego systemu głosowań. Więc zdecydowanie jestem przeciw!
MAREK RZĄSA – Poseł na Sejm RP. Platforma Obywatelska.
Wybory nie powinny się odbyć. W każdym obszarze życia widzimy ograniczenia potwierdzające, że mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną. Nie stanem epidemii, a stanem klęski żywiołowej. Zwrócę uwagę na to, że nie mamy rzetelnych danych choćby odnośnie zgonów z powodu koronawirusa. Jeśli w innych europejskich krajach z powodu wirusa ginie procentowo znacząco więcej ludzi, to nie ma możliwości, żeby Polska była “zieloną wyspą”.
Rządzący powinni pamiętać, że jeśli wybory się odbędą i wygra w nich Andrzej Duda, to nie będzie on miał żadnej legitymacji społecznej do pełnienia tej funkcji. Wybory to święto demokracji, a jeśli weźmie w nich udział 15 czy 20% wyborców, to ten mandat będzie aspołeczny. Wybory korespondencyjne? A kto zapewni, że w domach nie będzie presji jeśli chodzi o wybór kandydata? Rodziny są często podzielone i może padać sporo pytań o to, na kogo się głosuje i dlaczego. Nie mówię już o tym, że do obsługi kopert z głosami potrzebne będzie zaangażowanie tysięcy pracowników.
BOGDAN RZOŃCA – Poseł do Parlamentu Europejskiego. Prawo i Sprawiedliwość.
Najważniejsza jest walka z koronawirusem i wiem, że rząd premiera Mateusza Morawieckiego, prezydent Andrzej Duda i parlament robią wszystko, aby pomóc osobom dotkniętym przez epidemię. Na razie za bardzo nie możemy liczyć na pomoc Unii Europejskiej, która działa dużo wolniej niż Polska, chociaż pojawiły się informacje o tym, że w przyszłości UE zabezpieczy nowe środki na wsparcie krajów członkowskich. Do tej pory mówiono o środkach finansowych wcześniej już rozdysponowanych.
W mojej opinii wybory trzeba przeprowadzić w najbezpieczniejszej formie dla obywateli. Głosowanie korespondencyjne to najsensowniejszy pomysł i zarazem najbezpieczniejszy. W ogóle uważam, że to dobre rozwiązanie również w czasach, gdy nie ma epidemii. Oczywiście należy zadbać, aby nie dochodziło do oszustw, ale jestem przekonany, że państwo sobie z tym poradzi. Jeśli nie będziemy świadkami drastycznego wzrostu liczby zachorowań, to uważam, że wybory w formie korespondencyjnej mogłyby się odbyć w terminie 10 maja. To dobre rozwiązanie dla Polski i dla polskiej demokracji.
KRYSTYNA SKOWROŃSKA – Poseł na Sejm RP. Platforma Obywatelska.
Życie i zdrowie ludzkie są najważniejsze, więc oczywiście wybory nie powinny i nie mogą się odbyć 10 maja. Organizowanie wyborów w czasie pandemii to granie ludzkim życiem. Do mnie już zgłasza się wiele osób, które rezygnują z zasiadania w komisjach wyborczych, bo jak mówią – nie będą ryzykować zdrowiem i życiem swoim i innych, bo ktoś się uparł, że te wybory muszą się odbyć. W sondażach prawie 80% pytanych jest przeciwna wyborom 10 maja.
Głosowanie korespondencyjne to złe rozwiązanie z wielu powodów. Trzeba podkreślić, że zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego nie należy wprowadzać zmian w przepisach wyborczych na mniej niż pół roku przed planowanymi wyborami. Zagrożenie może być jeszcze większe bo przecież będzie trzeba udać się do urzędu, kontaktować z listonoszem, pójść na pocztę lub wysłać pełnomocnika z przesyłką. Jak widać PiS próbuje robić wszystko, brnąc do wyborów – szkoda, że robią to igrając ludzkim zdrowiem i życiem…
ADAM ŚNIEŻEK – Poseł na Sejm RP. Prawo i Sprawiedliwość / Zjednoczona Prawica.
Myślę, że dzisiaj trudno wyrokować czy wybory powinny się odbyć 10 maja. Jeśli epidemia się utrzyma i nadal będziemy odnotowywać wzrost zachorowań, to uważam, że wybory powinny zostać przełożone. Jeśli natomiast okaże się, że epidemia szczęśliwie przygaśnie i znacząco spadnie liczba zakażeń, to być może będzie możliwość przeprowadzenia głosowania i wyboru prezydenta na kolejną kadencję.
Tym bardziej jeśli zostanie wprowadzona forma korespondencyjna. Mamy świeży przykład z Bawarii, gdzie wybory przeprowadzono właśnie w formie korespondencyjnej. Sam szukam szczegółowych informacji, jak tam to przebiegało. Media podały, że frekwencja była duża.
PIOTR URUSKI – Poseł na Sejm RP. Solidarna Polska / Zjednoczona Prawica.
Zdrowie i życie obywateli jest najważniejsze. Dla mnie, oczywistym jest, że jeśli sytuacja nie ulegnie poprawie, a liczba zachorowań będzie znacząco wzrastać, to wybory powinny zostać ustawowo przesunięte na inny termin. Na ten moment jest to możliwe tylko przy wprowadzeniu jednego ze stanów nadzwyczajnych, o których mówi konstytucja. Wyjście Polaków do lokali wyborczych mogłoby skutkować rozprzestrzenieniem się koronawirusa. Tymczasem musimy robić wszystko, aby ograniczyć oddziaływanie choroby.
Uważam, że dobrym rozwiązaniem byłaby organizacja wyborów korespondencyjnych, tak jak zrobiono to niedawno w największym niemieckim landzie, czyli w Bawarii. Odpowiednio określone i wdrożone mechanizmy pozwoliłyby uniknąć nadużyć, oszustw i przeprowadzić głosowanie w sposób zgodny z prawem. W tej ekstremalnie trudnej sytuacji, rząd w pocie czoła przygotowuje kolejne rozwiązania nastawione na pomoc przedsiębiorcom, czy choćby na możliwość kontynuowania edukacji, zdanie egzaminów. Podobnie powinniśmy zadbać o ciągłość funkcjonowania państwa, czyli jeśli będzie to możliwe, zgodnie z prawem wybrać prezydenta.
zdjęcia: Facebook, archiwum prywatne
Dodaj komentarz
Zaloguj się a:
Dodając komentarz akceptujesz postanowienia regulaminu.